Przejdź do głównej zawartości

Witam cię serdecznie na moim blogu.

Kulka radości.... tak mówi o mnie moja ukochana dziewczyna.   Oczywiście tak nie było zawsze. No i właśnie  o tym chciałem wam napisać. Chciałbym się tu z wami  podzielić własnym  doświadczeniem, własną transformacją. Kim byłem, co się ze mną stało i kim jestem. Bardzo długo zbierałem się, aby zacząć. Miałem pewne obawy, opory, wymówki, poczucie wstydu. Jednak myśl, że mógłbym tym komuś pomóc, była silniejsza. Moja historia nie jest jakaś wyjątkowa. Domniemam, że większość mężczyzn mogłaby się śmiało z nią utożsamić. Będzie to historia o odkrywaniu mojej męskości, mojej wrażliwości. Będę też pisać o powrocie do siebie i do swojej mocy. Pozdrawiam cię gorąco i zapraszam do kolejnych postów, które wkrótce się pojawią.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

AA

 Na wstępie chciałbym wyjaśnić, że nie jestem we wspólnocie AA. Nie jestem jej głosem ani reprezentantem. Piszę wyłącznie o moim doświadczeniu. Tradycje AA  jasno mówią o zachowaniu anonimowości, której nie powinno się łamać dla własnej korzyści. Załóżmy, że AA i jej dobro reklamowane są przez znaną, sławną i szanowaną osobę, która zaprzestała pić dzięki wspólnocie AA. Nagle ta osoba przeżywa kryzys i wraca do starego życia. Większość ludzi może sobie wtedy pomyśleć ,, a idź pan w chu.... z takim AA"  czy  ,, eee te AA, to chyba nie działa" Anonimowość ma też za zadanie chronić nie tyle członka wspólnoty, ile jego rodzinę. Alkoholizm to choroba. Nie leczona, to choroba śmiertelna  w 100 %. Picie alkoholu w naszym społeczeństwie jest głęboko zakorzenione. Nasza kultura mocno przesiąknięta jest mocnymi trunkami. Co, nie pijesz? Chyba jesteś chory. Kto nie pije, ten podpierdala. Ze mną się nie napijesz ? No i toast jako samo spełniająca się przepowiednia ,, Do dna ...

Po drodze

  Tak więc okazało się, że tak naprawdę alkohol czy narkotyki nie były  problemem samym w sobie. Problemem była moja niedojrzałość emocjonalna. Nieradzenie sobie z emocjami i brak ich wyrażania. Bo mężczyzna w naszym społeczeństwie musi być twardy jak maczo, a jak płacze to już w ogóle nie jest to  akceptowalne.  Pierwszą moją poważną decyzją zmiany było wstąpienie do chrześcijańskiej wspólnoty religijnej. Poważną.... bo nie liczę takich postanowień jak zmienianie trunków, picie tylko w określone dni, wspomaganie się suplementami, uprawianie sportów, czytanie mądrych książek. Oczywiście nie są to złe rzeczy, ale problem jest, wtedy gdy człowiek się oszukuje, że niby coś robi ze swoim życiem. Droga  więc była długa, zanim  uświadomiłem sobie, że mam problem. Chodziłem po lekarzach, robiłem różnego rodzaju badania w tym badania neurologiczne, EKG, EEG. Wszystko to po to, by zrozumieć, co mi niby jest. Tak bardzo nie chciałem dopuścić do siebie, że to problem ...

Tantra

 Więc tak. Krav maga, boks tajski, mma. Kursy pewności siebie, kursy podrywania plus do tego konkretna literatura. Kursy NLP, NLS, program 12 kroków AA miały być remedium na moje lęki, na moje wycofanie, nieśmiałość no i oczywiście na znalezienie miłości mojego życia. Oczywiście w  mentalu byłem mistrzem teorii. Sporty walki, też tam gdzieś podniosły tylko moje ego, ale ogólnej transformacji jak nie było, tak nie było. Nie jestem przeciwnikiem wiedzy, czytania czy takiego właśnie rozwoju. Sens w tym, że to było za mało. Była to zmiana w głowie, zmiana  powierzchowna. Było to jednak konieczne, każdy etap jest potrzebny i pomocny, aby otworzyć się na nowe i iść do przodu. Uważam, że rozwijać się trzeba cały czas. Nie wolno się zatrzymywać. Bardzo niebezpieczne jest spoczęcie na laurach. Więc praca z ciałem a w szczególności praca z energią seksualną plus czytanie oraz pogłębiane wiedzy według mnie jak najbardziej jest pożądaną mieszanką. Tak, Tantra to praca z energią seksu...